5 Apr 2023

#575 Wiosenne buty z mojej szafy

| |

Kilka tygodni temu powstał post z przeglądem moich zimowych butów. Czas, aby je schować do pudełek i upchać w tył garderoby. Modele, które zobaczycie poniżej dopełniają moje stylizacje wiosną. W mojej szafie znajduje się wiele różnych rodzajów obuwia, ale zawsze stawiam na wygodę i styl. To po nie sięgam najczęściej i uważam, że są mi niezbędne. Jeśli podzielacie mój styl, to mam nadzieję, że moje doświadczenie i wskazówki pomogą Wam się zainspirować, bądź wybrać coś odpowiedniego dla siebie na lata. Szafa kapsułowa w praktyce; klasyczne modele, które towarzyszą mi już jakiś czas. Uniwersalne, ale z twistem więc nie ma mowy o nudzie. Ale zobaczcie, przeczytajcie i oceńcie to sami. 


1. Oksfordy
czarne COS / jasne Balagan

Uwielbiam męski styl, a ten model kojarzy mi się głównie z mężczyznami. Wiosną kobiety częściej sięgają po mokasyny lub coś sportowego, kompletnie zapominając o uniwersalności oxfordów. Te bardziej zabudowane, sprawdzą się świetnie wczesną, chłodną wiosną. Dobrze komponują się ze skarpetami, nie tylko tymi ozdobnymi. Chowam je dopiero na zimę; chodzę w nich w lecie i również na jesień. Osobiście żałuję, że buty nie mogą być oversize. Te z męskiego działu potrafią być wysmakowanymi działami sztuki i w tej dziedzinie zazdroszczę paniom, które mają większy numer stopy. 

 

2. Mokasyny
czarne ze sprzączką Gucci / zamszowe w kolorze koniaku Belsire


Zdecydowanie to symbol wiosny. Kiedy zima się dłuży, każda z nas myśli tylko o nich. Są wygodne i lekkie. Sama mam ich sporo w szafie, ale jeśli wyciągnęłabym wszystkie to do prawej ręki chwytam klasyki Gucci, a do lewej zamszowe w kolorze koniaku Belsire. Marka niestety już nie istnieje. Ich buty były robione ręcznie we Włoszech - prawdziwe rzemieślnictwo. Obie pary są ze mną szczęśliwie długo, od 2017. Do pudełek chowam je dopiero wczesną jesienią.

 

3. Sportowe
biało-czarne Veja / zielone Woden (obie marki dostępne na Zalando)

Nie wyobrażam sobie pierwszych wiosennych spacerów bez wygodnych sneakersów. Lubię je łączyć z eleganckimi garniturami, czy sukienkami i spódnicami. Pomijam trendy i wybieram to, co zostanie ze mną na dłużej i bez ryzyka wyjścia z mody. Veja prześladowała mnie od nastolatki w stylowych magazynach mody. Totalny normcore. Swój model mam już od trzech lat. Natomiast zielone, od neutralnej klimatycznie marki Woden, to zupełna nowość w mojej szafie. Ryzykownie je tu umieszczam z nadzieją, że faktycznie zostaną ze mną na lata. Zielone sneakersy widniały też na mojej Wishlist. Na ten moment bardzo się polubiliśmy. Czekam aż temperatura pozwoli mi je założyć do spódnicy midi i skarpet.


 

4. Baleriny
w kolorze nude z siateczką Flattered



Aktualnie w swojej szafie mam tylko jeden model. Czuję, że tak zostanie; są zbyt kobiece i subtelne - nie często mam na nie ochotę. Prócz tego w tym sezonie wchodzą mocno w trendy, a ja staram się je omijać. Te nudziaki mam już 5 lat i mimo, że dobrze o nie dbam, to są dość mocno wyeksploatowane. Ubieram je raczej z luźnymi, bądź zwężanymi spodniami. Myślę jednak, że mogłabym śmiało żyć bez tego modelu.


 
5. Wsuwane (chodaki)
Skórzane na korkowej podeszwie Shoe The Bear
 

Czyli jeszcze nieodkryte klapki, ale już, już prawie. Mam ten zabudowany model bez pięty od zeszłego roku i baaardzo je polubiłam. Planuje zostać z nimi na wieczność, ale jak się zniszczą i szewc nie pomoże to zakupie taki model ponownie (marka Birkenstock ma podobny model Boston). Profilowana podeszwa na korku jest przewygodna. Są super do każdej stylizacji; łączę je z wełnianymi skarpetami kiedy jest chłodniej, są genialne do dresów, odbierają kobiecość (dla mnie to zaleta) krótkiej sukience i śmiało służą mi też w domu jako kapcie. Uniwersalne i 100% mojego stylu. 

 

6. Eleganckie
Mokasyny na niskim klocku Bally / białe szpilki z ozdobnym obcasem Baldowski 

Mokasyny na klocku, model Dahlia od Bally jest wyjątkowy. Spójrzcie tylko na to ukryte logo w sprzączce. Do tego ta fakturowana skóra. Cudowne detale. Są bardzo eleganckie, ale pozwalam sobie nosić je czasem na co dzień.
Szpilki wybieram raczej na specjalne okazję. Mam ich sporo w szafie, kiedyś częściej w nich chodziłam. Pandemia nauczyła mnie wygody. Ogromna szkoda, że marka nie ma ich już w sprzedaży, bo ten obcas zawsze zbiera mnóstwo komplementów. Jeśli planuję większe wyjście to jest jakieś 99% szans, że nałożę właśnie te szpilki. 



7. Botki / kowbojki
Mokasyny na niskim klocku Bally / białe szpilki z ozdobnym obcasem Baldowski

Nie zapominam o nich wiosną. Te lżejsze modele bez ocieplenia służą mi aż do jesieni. Jednak nie mam swojego ulubionego modelu. Chyba nie znalazłam jeszcze takich, bez których nie mogłabym się obejść. Prócz tego do sukienek/spódnic nadają dość kobiecego charakteru, a ja nie do końca to czuje. Jeśli jednak miałabym wybrać jeden model to nieśmiało sięgnę po zamszowe botki w kolorze taupe od Anis. Mają niską cholewkę, która prawidłowo kadruje mi nogi, są wygodne i nie narzucają się w stylizacji. Bardzo lubię też rude kowbojki od Zadig&Voltaire, ale wole je nosić do spodni i długości maxi. Do tego ich mocny kolor rzuca się mocno w oczy, przez co kradną całą stylizację. Po latach ich posiadania nadal je kocham, ale czas znaleźć im nowego właściciela.

 

Claudia Grabowska

digital creator / style blogger / fashion stylist / creative director
Blog o modzie, stylu i szafie kapsułowej.
White is still my favourite colour. I'm a non euclidean geometry lover and music breather. S l o w f a s h i o n inculcater. Odd might be pretty. These are not outlandish outfits.

📍based in Cracow, Poland

INSTAGRAM    PINTEREST    TWITTER

Search:

Blog Archive