26 Feb 2021

#424 February favourites

| |

 1. lace up boots Kazar
2. fragrances Patchouli Tentation Bulgari
3. alpaca wool cardigan Ivy&Oak
4. face wash Murad
5. face serum The Ordinary
6. skin protectant Elizabeth Arden
7. lipid capsules La Biosthetique
8. lip balm Hermes

Luty to był czas śniegów i mrozów. Ci, którzy śledzą moje Stories wiedzą, że w tym miesiącu nie rozstawałam się z ciepłymi, wiązanymi butami od Kazar (a la Pan Mieciu z ochrony<3). Zamierzam ubierać je do gołej nóżki, więc będę ich nadużywać także wiosną.
Na początku roku miała miejsce premiera nowych perfum Bulgari z serii Splendida. Zapach nazywa się Patchouli Tentation i to piękny, pudrowy zapach którego brakowało mi w mojej kolekcji. Zbiera komplementy - naprawdę śliczny.
Ciepły kardigan, który mam już któryś miesiąc. Jest w kolorze granatu i siedząc w domu często mam go na sobie. Jest z wełny alpaki, która jest przemilusia, wygodna i ciepła, ale niektórzy mogą się skarżyć że.. gryzie.
Przejdźmy do strefy beauty. Pierwszym ulubieńcem jest zdecydowanie żel do mycia od Murad. Genialnie oczyszcza, ale nie podrażnia. Nie ma uczucia ściągania, a mentol nadaje przyjemny efekt chłodzący.
Serum do twarzy od The Ordinary z niacynamidem. Chyba jestem ostatnią osobą, która testuje ten kosmetyk w Internecie, ale zawsze gdy chciałam go zakupić był wyprzedany! W końcu się udało i.. nie pożałowałam! Od zawsze wiedziałam, że moja skóra uwielbia niacynamid. Jest wygładzona i pory faktycznie stały się mniejsze przez co wydziela mniej sebum. Szkoda, że jest go tylko 30ml, ale za tę cenę tragedii nie ma. Gorzej z jego dostępnością ;)
Kolejnym ulubieńcem jest krem ochronny od Elizabeth Arden. Dostałam małą wersję tego kremu i wyczytałam, że można go używać do twarzy, rąk i ciała. Trochę mnie to zniechęciło, bo jeśli coś jest do wszystkiego to.. wiecie. Koleżanka powiedziała mi, żebym śmiało go spróbowała. Krem ma wazelinową konsystencję, przez co nie używam go na twarz. Długo się wchłania, ale uważam to za atut bo naprawdę świetnie chroni. U mnie ma zastosowanie na ustach (mrozy, mrozy i jeszcze raz mrozy) i na dłoniach na noc. Działa jak opatrunek na suche miejsca. Myślę, że to jest idealny krem ochronny.
Kilka tygodni temu dostałam do testów kapsułki lipidowe. Chyba pierwszy raz używam lipidów w takiej formie. Nakładam je na noc pod krem jako kurację, lub czasem na dzień gdy nie muszę nakładać makijażu. Super chronią, odżywają i natłuszczają. Mają lekką formułę, nie obciążają. Super jest też to, że są to tylko naturalne składniki.
Balsam do ust od Hermes nie tylko ładnie wygląda, ale też dobrze nawilża usta. Ma delikatny zapach, który raczej nie przeszkadza. Jeśli chodzi o funkcję ochronną to raczej szybko się wchłania i na super mrozach nie dał rady.

Claudia
www.instagram.com/cgrabowska

Claudia Grabowska

digital creator / style blogger / fashion stylist / creative director
Blog o modzie, stylu i szafie kapsułowej.
White is still my favourite colour. I'm a non euclidean geometry lover and music breather. S l o w f a s h i o n inculcater. Odd might be pretty. These are not outlandish outfits.

📍based in Cracow, Poland

INSTAGRAM    PINTEREST    TWITTER

Search:

Blog Archive