Marzec dobiega końca. Nie był to początek wiosny o jakim moglibyśmy pomarzyć. Informacje zza wschodniej granicy wciąż bardzo mnie smucą.
Miesiąc 4x wygodny. Wygodny 1 - ciepły golf pod lżejszy płaszcz czy kurtkę był wskazany. Mój jest wełniany z Ivy&Oak. Ultra wygodne 2 - spodnie z gumką w pasie w kolorze beżowym, które właściwie cały czas były w ruchu z przerwami na pranie. Wygodne 3 - buty od Bałagan z ich nowej kolekcji. Ten design mnie urzekł. Wygodna 4 - torebka worek od Hollie. Często trzymam ją jak kopertówkę - mino to jest bardzo praktyczna i mieści to co w danej chwili potrzebuje. A jak jest za ciężka to wtedy używam paska.
Esencja od Payot bardzo przypadła mi do gustu. Świetnie tonizuje i skóra od razu jest odżywiona. Lekkie serum z wegańskim niacynamidem od Hyeja również dobrze się sprawdza. Utrzymuje wygładzenie i koi. Moje pory są delikatnie zmniejszone. Krem do twarzy od Comfort Zone otworzyłam niedawno i używam na noc. Odpowiada mi cięższa konsystencja; jak masełko. Ma delikatny, piękny zapach. Super się wchłania, nie pozostawiając bardzo tłustej warstwy. Natychmiast koi i wycisza skórę.
La Prarie to podkład, którego pierwszy raz używałam kilka lat temu, chyba zaraz po jego premierze. Pamiętałam że był super. Postanowiłam zakupić go ponownie. Jest świetny. Ma mocne krycie, ale świetnie się wtapia w skórę i nie zostawia maski. Cera jest promienna i zdrowa. Nakładanie go jest bardzo przyjemne i szybkie. Myślę, że większość z nas wie jaką ma tę jedną wadę.. cenę. Za 15ml (!) trzeba zapłacić około 1300zł.
Naturalne mydło z naparu z nawłoci kupiłam od dziewczyny na Olx. Żałuję, że nie ma zapachu. Ale świetnie peelinguje dłonie, odżywia je i nie wysusza więc wybaczam :)
March Favourites
Beige joggers Lattelier
Lace-up shoes Balagan
Leather bucket bag Hollie
Wool pullover Ivy&Oak
Face serum Hyeja
Make-up foundation La Prarie
Natural soap Olx
Face essence Payot
Face cream Comfort Zone
www.instagram.com/cgrabowska