Wkraczam we wrzesień z nową energią. Przez tygodnie słońce wyssało moją kreatywność i pozostawiło bez oddechu. Długie, gorące dni zlewały się w jedno, a ja czułam się wręcz nudno. Potrzebowałam świeżości jesieni, czekając, aż temperatura spadnie, bym mogła w końcu poczuć się... sobą. Chłodniejsze powietrze i mniej ostre słońce – czuję wreszcie zmianę. To tak, jakby zmieniająca się pora roku tchnęła życie we mnie. Szare niebo, kiedyś ciężkie, teraz wydaje się uspokajające, a słabnące światło tworzy przestrzeń dla rozwoju nowych myśli i idei. Spaceruję po mieście z jego mocną, ponadczasową architekturą i znów czuję się silna. Nareszcie. Przyciąga mnie śmiałość małych detali; głębokie czerwienie, chłodne szarości, ostrość kontrastu, którą przynosi nowa pora roku. Jesieni, proszę, czuj się mile widziana. Czerwone skarpetki, które wybrałam, są cichym buntem przeciwko monotonii końca lata. Czuję się jak nowa wersja siebie, pewnie wkraczająca w ten kolejny rozdział. Cienie lata są za mną, a ja przechodzę w fazę odrodzenia. Shifting into revival.
Outfit:
dress Nehera
bag Sezane
shoes Bimba Y Lola
socks Calzedonia
sunglasses Dmy Studios
watch Ebel
ring Sote
Claudia
www.instagram.com/cgrabowska