Uwielbiam perfumy i to w jaki sposób można się poprzez nie wyrazić. Odpowiednio dobrane komponują się z osobowością, stylizacją i nastrojem. W lecie wybieramy lekkie, przeważnie świeże i kwiatowe kompozycje, które orzeźwią i ochłodzą nam upalne dni.
Cytrusowe miksy, czyli najbardziej popularna grupa. W tej świeżej selekcji mam trzy ulubione.
Versace Versense to zapach, który kupiłam za pierwszą wypłatę. Od tamtej pory nieustannie do niego wracam. Nie jestem nawet w stanie policzyć zużyte butelki. Bergamotka, mandarynka, drzewo cedrowe, drzewo sandałowe i piżmo - kompozycja idealna. Choć to woda toaletowa zapach dość długo się utrzymuje.
W Acqua di Parma Blu Mediterraneo Bergamotto di Calabria występują bardzo podobne nuty zapachowe. Również znajdziemy tu bergamotkę i drzewo cedrowe i piżmo. Zapach jest jednak bardziej ostrzejszy dzięki imbirowi i trawie wetiwer.
Lesquendieu Bonne Fortune oprócz cytrusów grejpfruta, bergamotki i słodkiej mandarynki czuć w nich drzewno-ostre tło: imbir, mięta i wetyweria, a także fasola tonka, drzewa gwajakowe i cedrowe. Ten mix jest bardziej wytrawny.
Drugą grupą , po które najczęściej sięgamy latem są perfumy owocowe. Nadają lekkości, ale też lekkiej słodyczy.
Guerlain Aqua Allegoria Pamplelune to chyba najbardziej owocowo-słodka kompozycja w mojej kolekcji. Na wstępie uderza nas grejpfrut, czarna porzeczka i bergamotka. To one odpowiadają za świeżość, natomiast słodyczy dodają neroli, paczula i wanilia. Na uwagę zasługują inne perfumy z kolekcji Aqua Allegoria - wszystkie wody toaletowe idealnie wpisują się w sekcję lato.
Juliette Has A Gun Pearl Inc. Tutaj czuć tylko gruszkę i piżmo. Nie dla każdego. I to jest piękne. Gruszka jest bardzo lekka i letnia, natomiast piżmo pozwala używać ich także w chłodniejsze dni.
Chopard Felicia Roses, czyli zapach z kolekcji Happy Chopard. Grejpfrut, malina, róża i czarna porzeczka. Całość doprawiona jest fasolą tonką, geranium i ylang-ylan, a także cedrem. Lekki, świeżo-owocowy zapach. Myślę, że wpisze się w nos niejednej dziewczyny.
Hermes Jour d'Hermes - pamiętam moje pierwsze zetknięcie z tymi perfumami. Myślałam, że ten grejpfrut i cytryna są lekko zepsute... Szybko jednal się zakochałam i dojrzałam do nich. Kojarzy mi się z ciepłą wiosną. Cytrusom towarzyszą także nuty wodne, białe kwiaty, gardenia ale również moje ukochane piżmo i nuty drzewne, które wzbogacają kompozycję.
Kilian Roses On Ice to zapach z kategorii ogórkowe. Myślę, że wiele osób zakocha się w tym miksie. Nie jest płaski i sprawdzi się także w sezonie jesienno-zimowym. Głębi dodaje róża, piżmo i drzewo sandałowe.
Allegresse od Cartier świeża, cytrusowa i bardzo
słoneczna kompozycja. Odpowiadają za co hiacynt, bergamotka, petitgrain. W składzie jest też czarna porzeczka, ale ciężko mi ją wywąchać. Lekki, słoneczny i aromatyczny. Szkoda, że tak szybko się ulatnia.
Jo Malone Wood Sage & Sea Salt to z kolei bardzo uniwersalny zapach. I wcale go nie umniejszam. Myślę, że jest na tyle genialny, że ciężko będzie znaleźć osobę, której się nie spodoba lub powie że jest przeciętny. Lekka niebanalna mieszanka. Morska, słona i świeża. Świetnie sprawdzą się również do mieszania z innymi perfumami.
Zacznę uniseksów. Na pierwszy ogień Jo Malone Cypress & Grapevine jest drzewny i mocno aromatyczny, ale przy tym nie traci swojej świeżości.
Lys Solaberg od Maison Crivelli to ich nowy zapach. Jest mocno drzewny. Ma w sobie odrobinę świeżości i dużo piżma, który nadaje męskiego charakteru.
Bohoboco Sandalwood Neroli - jak mówi nazwa, tak właśnie pachną. Są bardzo świeże dzięki drzewu sandałowemu, ale ten męski pierwiastek jest przełamany słodkością neroli. Lubię używać także w chłodniejsze dni.
Hermes H24 to jedyne perfumy klasyfikowane jako męskie. Aromatyczny i metaliczny miks z odrobiną nut korzennych. Bardzo je polubiłam i będąc w perfumerii buszując po męskim dziale koniecznie dajcie mu szansę.
A ta dwójka z kolei zupełnie nie skojarzy Wam się z latem. To za sprawą ciężkich mieszanek.
Bottega Veneta Knot to dla mnie zapach późnego sierpnia. Choć ma w sobie białe kwiaty i cytrusy jest głęboki i dla wielu kojarzony z mydłem. Jeśli miałabym wybrać jeden zapach do końca życia - to właśnie on.
Tom Ford Orchid Soleil to zbiór, który kojarzy mi się z.. seksem i zmysłowością. Są ciężkie i wręcz duszące. O dziwo, lubię używać ich podczas mocnych upałów, ale wiem, że nie sprawia to radości ludziom wokół. Orientalny i słodki. Ostry, różowy pieprz miesza się ze słodyczą wanilii i gorzką pomarańczą. Zdecydowanie zapach, który się kocha lub nienawidzi - nic pomiędzy.
/ Powyższe perfumy
znajdziecie w perfumeriach
Douglas, Sephora, Beauty Boutique,
Tiger And Bear,
a także na oficjalnej stornie
Maison Crivelli /
Claudia
www.instagram.com/cgrabowska